Moje afrykańskie przemyślenia. Henryk Kukla

25/10/2015

Znajomi często zadają mi pytania w stylu: „Czy aby to podróżowanie po Afryce jest bezpieczne?" lub „Ty się nie boisz tak sam podróżować?". Można powiedzieć, że są to pytania z gatunku tych najważniejszych, ale niestety zadawanych z wyczuwalnym podtekstem. Nie chodzi bowiem o typowy ludzki strach przed chorobami, lub ryzyko spotkania oko w oko z dzikim zwierzem.

W pytaniach podświadomie wyczuwałem niepokój związany z bezpośrednim fizycznym zagrożeniem życia, rabunkiem oraz tym wszystkim, co tak często możemy zobaczyć w kinie. Szczerze mówiąc, doskonale rozumiem te obawy, bo sam kiedyś z uczuciem wielkiego dreszczu emocji przeżywałem swój pierwszy dzień w Afryce. Pamiętam, że wtedy na krok nie rozstawałem się z plecakiem, a pieniądze były pochowane w tylu miejscach, że do tej pory w wolnych chwilach podejrzliwie patrzę na wymyślne schowki w kurtce z nadzieją na odnalezienie zapomnianego ,,skarbu".

Na szczęście moje wyimaginowane obawy szybko poszły w niepamięć! Po pierwszym spontanicznym nocnym wyjściu w „miasto" podświadomy strach zamienił się w zachwyt, a widmo niebezpieczeństwa ustąpiło miejsca serdecznym i szczerym uśmiechom wysyłanym w moim kierunku.

Żeby opisać przyjemność podróżowania po Afryce komuś, kto spędza swój wolny czas z biurem podróży, dedykuję historię, która wydarzyła się w Namibii.

Jadąc samochodem w kierunku Wybrzeża Szkieletowego ma się wrażenie osamotnienia. Po horyzont piasek i zupełna cisza – jednym słowem ni żywej duszy! Ciesząc się atmosferą godną prawdziwego globtrotera zauważyłem przy drodze coś, co wyglądało jak samoobsługowy sklepik z minerałami. Długo nie musiałem się zastanawiać żeby nacisnąć hamulec – pomyślałem, co jak co, ale minerały to moja specjalność. Wystarczyło tylko wysiąść z samochodu i spojrzeć w ich kierunku, aby ta piękna, nieożywiona przyroda od razu zaczęła się do mnie „ uśmiechać" i głośno wołać -„ kup mnie!". W tym opowiadaniu nie jest istotne czy to był zachęcający krzyk ametystu czy też turmalinu – ważne jest to, że nie bardzo wiedziałem, gdzie jest kasjer? Rozglądając się wokoło zauważyłem coś, co miało być ,,samoobsługową kasą" – plastikową puszkę po cukierkach. O dziwo, było w niej niemało pieniędzy! Ta cała sytuacja mocno mnie zaskoczyła i z niedowierzaniem patrzyłem na nominały banknotów pozostawionych samym sobie – bez ochrony, bez zmyślnych antywłamaniowych zabezpieczeń. Przyglądając się uzbieranej sumce zrobiłem kilka zdjęć z przesłaniem , że będą one symbolem uczciwości i zaufania do ludzi.

To wydarzenie bardzo zmieniło moje postrzeganie Afryki – kontynentu pełnego kontrastów i dynamicznych przemian kulturowych. Bardzo zachęcam wszystkich do spakowania plecaka i poszukania dobrej okazji do wyjazdu. Jestem pewny, że bezpośrednia konfrontacja z afrykańską rzeczywistością obali niejeden mit i pozytywnie zaskoczy.

Jeżeli planujesz podróż do Namibii wkrótce na blogu znajdziesz wiele praktycznych informacji: co należy koniecznie w Namibii zobaczyć, gdzie spać i czy południowoafrykańskie tanie linie lotnicze są rzeczywiście tanie? Serdecznie zapraszam!


W DALEKĄ PODRÓŻ DO NAMIBII ZABRAŁ WAS TURYSTYCZNY SKLEP TREKMONDO.

ZAPRASZAMY DO ZAKUPÓW ON-LINE ORAZ W NASZYM SKLEPIE STACJONARNYM W CZECHOWICACH DZIEDZICACH. BOGATY ASORTYMENT ORAZ ŁATWY DOJAZD ZAPEWNI PAŃSTWU SATYSFAKCJĘ I ZADOWOLENIE Z ZAKUPÓW


Komentarze

A zatem podróżujesz po Afryce. czy nadal interesujesz się muzyką? Twój kolega z "Paradoxu".

Napisz opinię