Día de Muertos en México - Święto Zmarłych w Meksyku. Autorki: Magda & Ola

06/11/2015


Kwiaty, kadzidła, świece, przebrania, muzyka, pikniki na cmentarzach, konkursy, uśmiechy na twarzach - to znaki rozpoznawcze Święta Zmarłych w Meksyku, które co roku przyciąga wielu turystów. To niepowtarzalne przeżycie, które sprawiło, że jeszcze bardziej zakochałyśmy się w tym kraju i jego kulturze, może nas również wiele nauczyć...

Día de Muertos obchodzi się przez dwa dni. Pierwszy listopada to "Día de los angelitos" - dzień poświęcony zmarłym dzieciom. Drugiego listopada wspomina się zmarłych dorosłych. Tradycje obchodzenia tego święta są różne w każdej części Meksyku. My odwiedziłyśmy miasto Morelia w stanie Michoacán.



Już kilka dni przed rozpoczęciem obchodów Święta Zmarłych Meksykanie stroją miasta i cmentarze. Pomarańczowe kwiaty widoczne na zdjęciach to w języku náhuatl "cempoalxochitl" czyli "flor de muerto" - kwiat zmarłego. Wokół grobów zapala się świece i pali kadzidła. Rodziny przynoszą na cmentarze ulubione potrawy zmarłych, co ma na celu przyciągnięcie ich duchów. Następnie wierzą, że wspólnie z nimi jedzą kolację.


"Pan de muerto" czyli chleb zmarłego, to typowy rodzaj chleba który przygotowuje się w Meksyku z okazji Święta Zmarłych. Jest to przepyszne, słodkie ciasto drożdżowe dostępne w przeróżnych kształtach. Chleb zmarłego pochodzi z czasów konkwisty, zainspirowany rytuałami prehispanistycznymi.



"Calaveritas de azúcar" to kolorowe, cukrowe czaszki uwielbiane przede wszystkim przez "niños" czyli dzieci.



"Concurso de Altares, Calaveritas y Catrinas" czyli konkurs na najpiękniejszy ołtarz, czaszkę lub figurę Catriny, to jedna z wielu atrakcji w większości meksykańskich miast. Instytucje oraz pojedyńcze osoby przygotowują widoczne na zdjęciach ołtarze, biorąc udział w corocznym konkursie. Ołtarze poświęcone są określonej grupie osób, np. dzieciom, artystom, muzykom, dziennikarzom i przystrojone są ozdobami które ich charakteryzują.



"Altar para los niños" czyli ołtarz ku czci zmarłych dzieci. Znajdują się na nim zabawki, słodycze oraz w odróżnieniu od ołtarzy poświęconych dorosłym - kolorowe świeczki.

Na zdjęciach widać krzyż oraz postacie ułożone z pomarańczowych 'flores de muerto'. W ten sposób mieszkańcy dekorują trawniki w mieście.

Teraz czas na krótkie podsumowanie, bo przecież to nie tylko zdjęcia lecz przede wszystkim wrażenia i wspomnienia jakie się ma są najważniejsze. Już rozumiemy, dlaczego to właśnie Meksyk kojarzy się między innymi ze Świętem Zmarłych. Na początku napisałyśmy, że może nas to czegoś nauczyć.. Może powinniśmy się zastanowić czy zamiast wszechobecnego smutku nie lepiej z uśmiechem na twarzy wspominać tych, którzy odeszli? Będąc na cmentarzu czułyśmy się jak na wielkim rodzinnym przyjęciu. Rodziny zmarłych z uśmiechem na twarzach były obecne przy grobach przez całą noc, urządzając piknik z ogromną ilością smakołyków. Wokół cmentarza porozstawiane były stragany pełne typowego meksykańskiego jedzenia. My spróbowałyśmy tamale i pozole.


Wszechobecna radość sprawiła, że na początku zastanawiałyśmy się czy to na pewno Święto Zmarłych, bo przecież ostatnią rzeczą jaką kojarzymy z 'Día de muertos' jest gwar, śmiech, aromaty jedzenia i ostrych przypraw, poprzebierane dzieci oraz muzyka na cmentarzach..


Było to zdecydowanie niesamowite doświadczenie, dlatego zachęcamy każdego aby sam przeżył to RADOSNE święto.


Tekst, zdjęcia oraz film autorstwa Oli oraz Magdy - studentek obecnie przebywających w Meksyku, które serdecznie pozdrawiamy :)

Komentarze

Brak opinii

Napisz opinię